piątek, 13 marca 2015
Prawdopodobnie niedługo nie pogramy już legalnie w Minecrafta na terenie Turcji
Na pewno już obiło się wam o uszy, że rząd Turcji dokładnie przygląda się znanemu wszystkim Minecraftowi "ze względu na panującą tam przemoc". Dzisiaj już wiemy, że jest spore prawdopodobieństwo że Minecraft pożegna słoneczny naród. Oczywiście jest to zagranie idiotyczne i bez sensu, bo niby gdzie w Minecrafcie przemoc, ale Turcja to kraj, jak każdy inny, więc pojawiły się też rozmowy o tym że gry zabijają istoty grające, a tym bardziej te w okolicy. Och Turcjo, stahp plees.
Jeśli nie słyszeliście o tym incydencie to spieszę z wyjaśnieniem. Turecki rząd zaczął się przygląda się już naszym klockowym przygodom od jakichś pięciu dni. Otóż sądzi on, że Minecraft, choć rozwija wyobraźnie i pozwala dać jej upust w kwestii budowli, to daje jeszcze graczowi możliwość walki z potworami i zwierzętami w celu obrony własnych budowli, bądź zdobycia pokarmu. I tutaj wkracza akcja podobna, do tej znanej z TVP, czyli tzw. zacieranie granic między rzeczywistością wirtualną, a tą prawdziwą. Turcy uważają, że dzieci mogą przenosić swoje zachowania z gry, do rzeczywistości i podczas np. zabawy z kolegami, mogą bić zwierzęta. Na dodatek okazuje się, że Minecraft przyczynia się do izolacji społecznej. Co wy na to?
Oczywiście nie muszę chyba mówić, że jest to całkowicie bez sensu i ze strony rządu naprawdę głupie posunięcie. Kto uwierzy w to, że zabicie takie ogórastego creepera, pająka, czy krowy jest czymś brutalnym. naprawdę nie wiem, czy się śmiać, czy płakać, ale pomysł jest na tyle głupi, że może warto się zastanowić nad porządnym puknięciem w łeb. W ogóle ile razy było już gadane o tym, że gry to zło?
W ogóle chyba pierwszy raz spotkałem się z zakazaniem jakiejś gry w Turcji. Zawsze słyszało się o Niemczech, czy Australii (durny incydent z gwałtem w Hotline Miami 2: Wrong Number chociażby), no i ostatecznie Wielkiej Brytanii.
0 komentarze:
Prześlij komentarz