środa, 18 marca 2015

Od urodzenia na coraz lepszym sprzęcie, czyli moja growa historia... cz. 1



Każdy z nas, graczy, pewnie z łzami w oczach wspomina swoje młodzieńcze lata grania w "Kaczki", Mario, Need for Speedy, Raymany, Grand Theft Auto (:3), czy chociażby bijatyki Tekken i Mortal Kombat. Od razu powinienem napisać, że ja do takich nie należę, bo moja historia z grami zaczęła się lat temu dziesięć i dwa (jakby co to urodziłem się wcześniej... niedawno stuknęły mi piętnaste urodziny), ale o tym za chwilę. W tej serii artykułów mam zamiar przybliżyć wam moje growe dzieciństwo, a przy okazji poopisywać trochę sprzętu. Czemu o tym piszę? Bo mnie jakoś natchnęło, ale nieważne.

Wszystko zaczęło się, jak miałem trzy lata. Właśnie w tym wieku nauczyłem się włączać komputer, zmieniać tapety, włączać gry z pulpitu, czy z folderów. Nie wiedziałem wtedy co to jest konsola, a programy, które nie służyły do grania były dla mnie nudne. Oczywiście nie wiele pamiętam z tych czasów, ale pamiętam moje zabawki i gry, więc jest ok. Grałem tak naprawdę w gry przeglądarkowe (gry.pl, giercownia.pl itd.) i ścigałki z serii Need for Speed. Te wszystkie Undergroundy, stare Hot Pursuity, Porsche 2000, no było ładnie. Jeszcze tata kupował CD-Action i w większości dawał mi gry z tej gazetki (oczywiście takie, w które mogę grać). Do tego mam ściągała mi jakieś gierki np. Live for Speed - klon Need for Speeda. Zapomniałem wspomnieć o komputerze, który chyba by dobry, bo wytrzymał do roku 2011 i nadal dało się go używać, ale jako maszyna do grania, nie był już taki dobry.

Później nadszedł ten czas... tata kupił Playstation 2. Wtedy zaczęła się moja miłość do serii Tekken, która trwa po dziś dzień. W Tekkenie 5 spędziłem sporo czasu odblokowując te wszystkie postaci (nadal pamiętam, jak rozweselał mnie "tulący ruch" Kumy) i grając na dwóch z tatą. Na PS2 grałem jeszcze w ICO, ale to mnie niespecjalnie zainteresowało. Wiem, że tata grał w Resident Evil 4 (jako dzieciak nie mogłem zbytnio patrzeć na zombie :[) W tych latach zainteresowanie wzbudziła seria Grand Theft Auto, a dokładnie odsłona dziejąca się w Vice City. Pamiętam, że jak przychodziłem do wujka to oglądałem, jak grał w Far Cry i właśnie Vice City. Powalała mnie tam możliwość swobodnego spacerowania po mieście i wsiadania do każdego auta z okolicy. Nawet nie obchodziło mnie, że można tam strzelać do wszystkiego co się rusza. Ważne jest tylko by jeździć po wielkim mieście. Jakiś czas później poznałem pierwsze Playsttion i to jeszcze w tej starej wersji. Na szaraka było u mnie bardzo dużo gier. Od pierwszych dwóch Tekkenów, Metal Gear Solid i Silent Hill, przez pierwsze Gran Turismo i Abe'a, po dwie części GTA, Tenchu, Drivera i sporo demówek. Oczywiście najwięcej grałem w Drivera, Tekkena 3 (dziwiłem się, że nie ma Devil Jina z piątki) i Oddworld. Jeszcze pamiętam, że graliśmy na czarno-białym ekranie ze względu na uszkodzony kabel... To były czasy.

Pewnego dnia małe Playstation 2 Slim zmieniło się w wielkiego Xboxa 360 Premium i tutaj pamiętam wiele więcej. Xbox został kupiony na bardzo krótko przed premierą Halo 3. Na początku grałem w Viva Pinata (tak to się piszę?). No i co o tym powiedzieć... no fajne było. W grze pilnowało się ogrodu korzystając z różnych zwierząt i ludzi. Wszyscy, jak nazwa wskazuje, byli piniatami. Była to śmieszna gierka. Potem przyszła Zuma, jakaś gierka z zabawkowymi samochodzikami, no i oczywiście Halo - seria, którą przewyższa chyba tylko GTA i Max Payne. Ograłem wszystkie przygody Master Chiefa nie licząc jedynki, a oprócz tego Halo 3: ODST i Halo: Reach. Warto wspomnieć też o Call of Duty 4: Modern Warfare i jego drugiej części. Ale wróćmy do początków. Grało się też w Street Fighter 2 Turbo HD, Street Fighter IV, Dooma 1, albo 2, a po jakimś czasie przyszedł czas na FIFY i Skate. Potem obok Xboxa stanęło Playstation 3, a pierwszą na nie grą było Virtua Fighter 5. Potem przyszedł czas na wielbioną przeze mnie serię Uncharted i LittleBigPlanet, w które grało się sporo. Do tego świetny Motorstorm: Pacific Rift i Singstar robiły swoje... tak, śpiewałem. Wiele gier było w kopiach recenzenckich, bo mój tata recenzował przez jakiś czas gry. Dlatego też spotkałem się z wieloma produkcjami, w które grać mi nie było wolno, czyli Gears of War, Assassin's Creed i GTA IV.

To by było na tyle w dzisiejszym artykule. Zapraszam na dalszą część moich wypocin opowiadającą o moich przygodach z handheldami i najnowszymi konsolkami jutro o godzinie 15.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Copyright © 2015 Handheld Nation | Designed With By Templateclue | Published By Gooyaabi Templates
Do góry