piątek, 3 października 2014

Policjanci z Miami w pełnej krasie - Recenzja Miami Vice: The Game [PSP]





W latach osiemdziesiątych zeszłego wieku powstał serial pt. "Miami Vice". Po polsku nazwa brzmi: Policjanci z Miami. Serial ten zdobył popularność dzięki akcji, dobrej fabule i aktorom. W 2006 roku powstał film o takim samym tytule, co serial. Również ta produkcja zdobyła popularność, ale nie tak wielką (mi się podobała). Jeszcze w tym samym roku, studio Rebelion Games stworzyło grę opartą na tym filmie. Czy im wyszło? Owszem. 




Miami Vice jest trzecioosobową strzelanką stworzoną przez (jak już wspomniałem) Rebelion Games, a wydaną przez Sierra Games w 2006 roku. Rebelion znane jest z średniej serii Dead to Rights, The Simpsons, oraz Free Running.



Jak zwykle, zaczynam od menu. W menu głównym mamy do wyboru: Singleplayer, Multiplayer i Settings (opcje). W opcjach mamy do wyboru: Audio Options (głośność), Game Options (sterowanie i ustawianie, czy mamy widzieć krew, czy nie), Load/Save Options (zapisywanie i wczytywanie opcji) i Credits (coś o twórcach). Całe menu jest na tle pulsujących świateł, jakich używa policja podczas pościgów. Całej sekwencji towarzyszy muzyka rodem z seriali kryminalnych.



Akcja gry toczy się przed wydarzeniami z filmu. Gracz ma za zadanie złapać barona narkotykowego z Ameryki Południowej, znanego jako Sacrenegra. Pomaga nam w tym Freddie - nasz kontakt. Z każdą misją jesteśmy coraz bliżej celu.



Grafika jest średnia. Przypomina mi większość gier na PSP. Tekstury i modele są w miarę ok. Niestety modele broni i tekstury mające przypominać miasto w oddali są brzydkie. Spójrzmy prawdzie w oczy... Większość dystrybutorów nie wykorzystać całej mocy PSP.



Audio jest klimatyczne.  Muzyka w menu (wspominałem) i podczas gry jest bardzo dobra, ale trzeba to usłyszeć. Dźwięki wystrzału z broni są nawet, nawet. Często możemy słyszeć grożących nam gangsterów... To przejdzie, ale tych odzywek powinno być więcej.



Zamiast zwykłego menu wyboru misji, mamy mapę, na której prócz misji mamy do wyboru sklepy z bronią, komendę policyjną (tam zapisujemy grę) i dilerów. Właśnie... o co chodzi z dilerami? Zapewne jak się domyślacie, można z nimi handlować. Są dwie odmiany dilerów: zwykły ulicznik i narkotykowy boss. U pierwszego jest łatwo. Po prostu kupujemy towar. U bossa jest trudniej. Musimy zdobyć jego zaufanie poprzez pokonanie interaktywnej cutscenki. Możemy nawet jakiegoś zabić... Narkotyki zdobywa się w czasie misji, bądź też kupując u wspomnianych dilerów.



Podczas grania cały czas możemy "przylepić" się do ściany. Gdyby nie to, ginęlibyśmy jak muchy. Czasem możemy znaleźć charakterystyczne posągi, które bez problemu przewracamy i wykorzystujemy jako osłony. W grze występują znajdźki. Chodzi o miejsca, w których możemy wyłączać kamery, FlashRam potrzebny do odblokowywania gierek itd.. Wspomniałem o gierkach. Jest to zabawa w hackowanie. Dzięki temu odblokowujemy ulepszenia do broni i stroje. Wszystkie inne elementy gameplay'u są wykonane prawidłowo i nie mam do nich zastrzeżeń. W grze są misje z łódkami. Możemy pływać łodziami i strzelać do gangsterów. Element można by pominąć. Szkoda, że w grze nie można uczestniczyć w pościgach samochodowych.



Według mnie Miami Vice jest grą godną zagrania i wydania tych 50 zł. Bawiłem się przy niej przednio i wcale nie żałuję czasu, jaki poświęciłem na tą grę. Więc jeśli polubiłeś serial, film, albo strzelanki z perspektywy trzeciej, to leć po swój egzemplarz, bo tak rozwiniętych gier na PSP nie ma zbyt wiele...

+ Klimat filmu
+ Handel
+ Strzelanie zza zasłon
+ Muzyka
+ Minigierki
+ Stroje i Bronie
+ Poziom Trudności

- Średnia grafika
- Ragdolle postaci
- Mało kwestii gangsterów
- Brak mi tych pościgów samochodowych...
Ocena:










0 komentarze:

Prześlij komentarz

Copyright © 2015 Handheld Nation | Designed With By Templateclue | Published By Gooyaabi Templates
Do góry