poniedziałek, 21 lipca 2014

Zemszczę się za śmierć przyjaciela - Recenzja Grand Theft Auto Advance [GBA]



Po sukcesie GTA III postanowiono stworzyć wersję tej gry na konsolę Gameboy Advance. Miało być ono tworzone przez Destination Software. Jednak konwersja się nie udała, a pracę na handheldową wersją przejęło przez Digital Eclipse. Opracowali oni zupełnie nową fabułę łącznie z rozwiązaniami. Jak im poszło?
Bardzo dobrze!


Dlaczego zdobyłem tą grę? Chyba dlatego, że to GTA. Kolekcjonuję te gry z serii. Oczywiście ciekawość też miała w tym swój udział... Ważne, że wyszło naprawdę dobrze, a ja nie żałuję.


Menu w tej grze jest niezłe. Na pierwszym planie mamy przewijające się artworki postaci, a w tle mamy artwork miasta. Do wyboru mamy: Nową grę, wczytanie zapisu i usunięcie zapisu. Opcje mamy w Menu Pauzy.


Teraz coś o fabule. Kierujemy poczynaniami Mike'a - chłopca na posyłki, który razem z przyjacielem Vinnie'm zbiera pieniądze na wyjazd z Liberty City pracując dla Mafii. Jednak pewnego dnia, kiedy uzbierali wystarczającą kwotę, przyjaciel ginie, a pieniądze znikają. W dodatku policja obwinia Mike'a za zabójstwo. Tego dnia protagonista poprzysiągł sobie zemstę. Od tej pory jako Mike pracujemy dla różnych ludzi (niektórzy są znani z GTA III) próbując dowiedzieć się czegoś o zabójcy. Nie chcę słodzić, ale fabuła jest naprawdę dobra i niektórych zwrotów akcji naprawdę nie idzie się spodziewać.


Grafika jest tutaj dobra, ale tylko dobra. Naprawdę mogło być lepiej. Postacie wyglądają jak zbitki pikseli, a artworki postaci są słabej jakości. Właśnie! Każda cutscenka jest przedstawiana z pomocą komiksowych scenek.


Audio prezentuje się bardzo dobrze. W grze nie możemy zmieniać radiostacji - każdy samochód ma przypisaną piosenkę. Podczas grania możemy usłyszeć różne piosenki z GTA i GTA 2, co jest plusem. Muzyka w menu też jest przyzwoita i dostosowana do ograniczeń kartridża. Czasem możemy usłyszeć jakiegoś peda krzyczącego byśmy zeszli mu z drogi.



W grę gra się miodnie mimo FPS'owych wachań. HUD w grze wygląda jak w GTA III. Mamy tam minimapę, informacje o stanie zdrowia, ikonka pokazująca jaką broń dzierżymy, licznik prędkości (jedyna gra z serii, która posiada owy licznik), licznik mówiący ile mamy dolarów i zegar (mimo że zawsze panuje dzień). W grze mamy do wyboru 28 pojazdów (jak na GB Advance, to dobrze, ale w GTA III mieliśmy 2 razy więcej pojazdów). Większość z nich jest znana z poprzednich części, ale są też nowe jak na przykład: Monster Truck (ukazany potem w San Andreas), Formuła 1 czy też Brit. Każdy z nich ma inne osiągi.
Miasto w którym prowadzimy rozróbę to Liberty City z GTA III. Co lepsze, to miasto jest większe niż w trójce.
W grze prócz misji fabularnych mamy różne zadania poboczne. Rozwałki, wyścigi, kupowanie broni itp.. Grę zapisać możemy gdzie chcemy (quicksave po raz pierwszy w serii), acz możemy też w domu. 
Skoro już wspomniałem o broniach, to się rozpiszę. W grze mamy 13 broni. Od bejsbola, do wyrzutni rakiet. Każda z nich strzela inaczej. Strzelanie jest trudne, bo możemy poruszać się tylko w ośmiu kierunkach. Na szczęście możemy strafe'ować.
W grze mamy dużo gangów i dla niektórych będziemy pracować. Głupio tylko, że jesteśmy poszukiwani nawet przez tych, dla których jesteśmy wierni. 


Podsumowując, GTA Advance jest bardzo dobrą produkcją. Mało. Mogę powiedzieć, że to jedna z najlepszych produkcji na Gameboya Advance. Polecam to każdemu, kto lubi Grand Theft Auto. Gra przebija dobrym audio, grafiką i grywalnością. Czas który poświęciłem na grę to ponad 17 godzin. To nie był czas stracony...

+ GTA pełną gębą
+ Dobre od strony wizualnej
+ Bardzo dobre audio. Piosenki ze starych GTA
+ Gameplay'em dorównuje Grand Theft Auto III
+ Zabawa na długie godziny
+ Liberty City

- Rzut izometryczny
- Pseudo cykl dnia i nocy
- Jednak szkoda że nie ma GTAIII na GBA
Ocena:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Copyright © 2015 Handheld Nation | Designed With By Templateclue | Published By Gooyaabi Templates
Do góry