wtorek, 11 listopada 2014

Już nie takie Most - Recenzja Need for Speed: Most Wanted 5.1.0 [PSP]




Zapewne każdy pamięta Need for Speed: Most Wanted. Gra pokazała, że Electronic Arts potrafi tworzyć gry. Do serii powróciły radiowozy, co znacznie urozmaiciło rozrywkę. Dziś napiszę o wersji przenośnej tej gry, zwanej Need for Speed: Most Wanted 5.1.0. Ta dowiodła, że EA potrafi obskubać ludzi.


Need for Speed: Most Wanted 5.1.0 zostało wydane 15 listopada na świecie i 25 listopada u nas, czyli chwilę po premierze wersji na inne platformy. Producentem i wydawcą jest oczywiście Electronic Arts. W dniu premiery gra kosztowała 179,90 zł.


Po intro znanym nam z wersji stacjonarnej (jest ono bardzo dobre), widzimy nasz samochód i opcje takie jak: Quick Play (szybki wyścig), Career (kariera), Multiplayer, My Profile (statystyki i ustawienia dotyczące profilu), EA Pocket Trax (odtwarzacz muzyki) i EA Extras (dodatki związane z EA)


Z gry wycięto całkowicie fabułę. Co prawda, naszym zadaniem jest pokonanie wszystkich z czarnej listy, jak zresztą w oryginale. Niestety, nie uświadczymy już wątku rywalizacji z Razorem, bądź też wątku pomagającej nam Mii. Jest to problem, gdyż gra zajmuje tylko 800mb (pojemność UMD to 1.8gb), więc dało by się zmieścić cutscenki i nieco więcej rzeczy.


Graficznie, gra prawie się nie zmieniła względem Underground Rivals, oczywiście prócz tego, że teraz jeździmy w dzień. EA dodało cienie i odbicia, acz zostały one skonwertowane, by PSP je uniosło. W tych odbiciach dziwi mnie tylko to, że odbija się od nas ulica (na przykład pasy), co daje dziwny efekt, jakby auto było trochę przeźroczyste. Nie licząc tej anomalii, jest dobrze. Wszystko wygląda ładnie, a kolor nieba nadaje klimat temu brudnemu miastu. Jako że nie mamy free-roamingu, nie uświadczymy całego Rockport, a tylko jego fragmenty. 


Jeśli chodzi o dźwięki otoczenia, to jest bardzo dobrze. Ścieżka dźwiękowa jest w miarę dobra i zachwyci każdego fana rapu i nie tylko (szkoda, że tam najwięcej jest rapu). Nie było czegoś co by denerwowało, oprócz muzyki w trakcie pościgu. W trakcie jazdy, gdy zaczyna gonić nas policja, słuchany przez nas utwór, zmienia się w muzykę do pościgu, a skoro policja goni nas prawie zawsze, to jest problem w słuchaniu muzyki. Przymknął bym na to oko, gdyby nie to, że po jakimś czasie muzyka po prostu denerwuje.


Zasady gry są proste, musimy po prostu być pierwsi. Mamy dużo trybów, które są normalne dla gier wyścigowych, więc nie będę ich wymieniał. Boli mnie tylko brak sprintu. Dostaliśmy też tryby Outrun (ucieczka przed policją) i Tuner Takedown (pogoń za kierowcami za kierownicą radiowozu). Tryby te nie mają polotu, a najbardziej dobija je brak swobody. Po ukończeniu serii wyścigów, mamy szansę na wyścig z kimś z czarnej listy. Po pokonaniu go możemy przejąć jego naklejki. Tak tylko to. Nie ma czegoś takiego, jak losowanie po wyścigu, w którym możemy wygrać samochód, czy też jakieś części. Twórcy pomyśleli, że lepiej będzie gdy sami sobie pokupujemy samochody. Mamy do wyboru dość dużo samochodów. Od Volkswagena po Lamborghini. Szkoda, że z powodu braku niektórych samochodów, trzeba było pozmieniać je niektórym kierowcom. Nie będziemy już jeździć Astonem Martinem, ani Toyotą Suprą, a szkoda. Twórcy dają nam dużo możliwości, gdy lubimy tuningować, ale nie jest ich tak dużo jak w Underground, co mnie nie boli, gdyż w Underground w większości chodziło o tuning. EA, dało nam do dyspozycji bullet time, co jest bardzo przydatne, lecz wymyślili, że podczas tego zwolnienia, auto będzie stopniowo zwalniać, a dzięki takiemu czemuś łatwo przywalić w ścianę/samochód. Krzywdzi mnie trochę AI. Niewiem, jak można zaprojektować samochody, które cały czas się rozbijają. Z policją też jest źle. Poziom poszukiwań rośnie nam za szybko (minuta, a my mamy ostatni poziom poszukiwań). Zgadnijcie co nas goni, gdy mamy ostatni poziom poszukiwań. Dwa radiowozy. Serio.


Z tej gry wycięto za dużo. Prócz tych cięć mamy jeszcze głupie rozwiązania, durnotę AI i jeszcze policję (głupotę roku). Nie polecam zakupu tej gry, jeśli graliście w pierwowzór, bo tego co ujrzycie, nie zapomnicie nigdy. Prócz paru trybów, nie ma tu nic fajnego, dającego choć trochę radości. Dostałem do rąk największy skok na kasę 2005 roku.

+ Dźwięki
+ Różne gatunki muzyki
+ Zachowanie czarnej listy
+ Grafika
+ Klimat

- Zero fabuły
- Brak free-roamingu
- Muzyka podczas pościgu
- Brak niektórych pojazdów
- AI kierowców
- Policja nie zachowuje się jak policja.
- Głupie rozwiązanie bullet time'u
Ocena:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Copyright © 2015 Handheld Nation | Designed With By Templateclue | Published By Gooyaabi Templates
Do góry