Gameplay jest jednak nadal ten sam, więc nie ma się o co martwić. Tym razem jednak przemierzamy świat złożony tylko z 4-3 map a one same nie są zbyt rozbudowane. Brak tu nawet sekretnych światów, z których znana jest seria. Trzeba jednak sobie uświadomić, iż to jedna z pierwszych gier na gameboy'a, więc można to jej wybaczyć. W zamian za to otrzymujemy sekcje strzelankowe gdzie zasiadamy za sterami samolotu (lub okrętu podwodnego) i przemierzamy przestworza pełne przeciwników by zmierzyć się z bossem. Miłe urozmaicenie jednak osobiście wole w zamian za to bardziej urozmaicone poziomy.
Są one dosyć krótkie i mało ciekawe a w dodatku zbyt linowe nawet jak na grę o Mario.
Trudno mi ocenić Super Mario Land. Gra znacznie odbiega grafiką nawet od pierwszej części a jej długość to żart. Dodatkowo poziomy są mało złożone a brak tu nawet sekretnych światów, z których znana jest seria. Jednocześnie trzeba pamiętać o tym, iż jest to jeden z pierwszych tytułów startowych na kieszonsolkę Nintendo i tytuł mimo wad wciąż jest grywalna i da się w to grać. Jednak w tym przypadku muszę ocenić samą grę mimo ograniczeń systemu. Nie ma jednak co się martwić, gdyż kolejna część kieszonkowej serii land naprawiła część grzeszków tej odsłony.
+ Lekko zmieniona fabułka
+ Sekcje strzelankowe
+ Pomysłowi przeciwnicy
+ Niezły soundtrack
- Brak sekretnych światów, z których szczyci się seria
- Śmiesznie krótka
- Brzydka grafika (nawet jak na Gameboy'a)
Ocena:
0 komentarze:
Prześlij komentarz