sobota, 10 października 2015

Dobre bity - Recenzja KickBeat [PSV]



Deweloperzy, którzy mieli kiedykolwiek do czynienia z Vitą, zdają się robić wszystko, by nie podejmować się tworzenia gier rytmicznych na tę konsolkę. W recenzji Sound Shapes już mówiłem, że lubiący gry rytmiczne posiadacze Vity łatwego życia nie mają. Przysięgam wam, że oprócz wspomnianego Sound Shapes nie znajdziecie żadnej dobrej gry rytmicznej na Vitę, chyba że mamy liczyć gry dostępne tylko w Japonii... albo KickBeat... tak, KickBeat jest naprawdę dobre.


W tym przekonaniu utwierdza mnie fakt, że takiej gry jeszcze nie było i jestem tego pewien. W końcu nie każda gra rytmiczna jest oparta na walce, w której sukcesywność zadanych ciosów zależy od wyczucia rytmu i wciskania prawidłowych przycisków. KickBeat właśnie na tym się opiera i daje mi do zrozumienia, że Zen Studios potrafi robić gry, czego dowodem było też CastleStorm.


Cała gra jest podzielona na 18 piosenek (stanowią one 36 poziomów - po 18 na każdą kampanię, ale nie różnią się zbytnio), z których każda stanowi oddzielny poziom. My lądujemy na środku okrągłej areny, otaczani przez wrogów. Ci kolejno wychodząc sygnalizują, jakiego przycisku użyć, by odpowiedzieć na ich ataki. Spóźnienie się ze wciśnięciem takiego, albo też zbyt wczesna reakcja kończą się ciosem ze strony przeciwnika i utratą zdobytego mnożnika. By sobie pomóc, możemy użyć wszelakich power-upów np. tarcz, które można zebrać od różnych wrogów. Z początku gra może wydawać się trudna, ale z paroma piosenkami idzie się przyzwyczaić do specyfiki tytułu i gra się w miarę łatwo, dzięki czemu kolejne poziomy trudności nie wydają się potem takie straszne. Mimo tego bywają momenty, że gubimy się w ruchach i wtedy nie jest tak kolorowo. 

Muszę wspomnieć o pewnym trybie, który jeszcze przed dorwaniem przeze mnie gry wzbudził moje zainteresowanie i nadzieje na wydłużenie rozgrywki. Mowa tu o Beat Your Music, który pozwala na dodanie własnej muzyki do gry. Działa to na tej zasadzie, że jeśli posiadamy jakieś kawałki na naszej karcie pamięci, możemy je zaimportować do gry. Do każdego utworu możemy dobrać odpowiednie ustawienia odpowiadające np. za rodzaje wrogów, jacy będą nas atakować, albo ich ilość. Wiadomo, że piosenki z karty pamięci nigdy nie będą dopasowane do ruchów postaci, jak te z oficjalnego soundtracku, ale Zen Studios postanowiło coś zrobić w tym kierunku. Deweloperzy udostępnili nam kalkulator uderzeń na minutę, który pozwala graczom ostatecznie doszlifować swoje utwory. Ta opcja daje różne skutki, ale jest ciekawym pomysłem. Beat Your Music nie jest może czymś, co wydłuży czas rozgrywki, lecz jest miłym dodatkiem do całości.


Problem stanowi jednak historia. Gra jest podzielona na dwie kampanie, które opowiadają o muzycznej kuli, przechowującej wszystkie piosenki, jakie powstały, oraz jakie dopiero powstaną. Rzeczona kula została skradziona przez pewną korporację w celu dominacji na rynku muzycznym. I tutaj zaczyna się akcja pierwszej kampanii, której protagonistą jest Lee. Podejmuje się on wyzwolenia kuli z rąk złej korporacji. Historia Mei - koleżanki Lee - rozpoczyna się po pierwszej kampanii. Niestety druga historia (nie licząc wstawek filmowych) jest dokładnie taka sama, jak pierwsza. Jest to niby jakoś tłumaczone fabularnie, ale nie ukrywa to faktu, że odwiedzamy te same otoczenia, słuchając tych samych piosenek, w tej samej kolejności (!). Najgorszy jest fakt, że taką kampanię da się ukończyć w jakieś 2-3 godziny, co zostawia na koniec spory niedosyt.


Przed omówieniem ścieżki dźwiękowej chciałbym się do czegoś przyznać... nie lubię muzyki rockowej, ani rapu, a właśnie takich piosenek jest tutaj przewaga. Mimo tego nie wyobrażam sobie lepszego soundtracku do KickBeat. Przy piosenkach znanych zespołów, jak Pendulum, albo Styles of Beyond, oraz tych mniej znanych twórców, grało mi się naprawdę dobrze. Ba - było nawet parę piosenek, które mimo mojego specyficznego gustu tak mi się spodobały, że poważnie się zastanawiam na kupnem soundtracku. Ścieżka jest tak dobra, że kiedy testowałem tryb z własnymi piosenkami, zrozumiałem że prawie żadna z nich nie pasuje do tej gry tak dobrze, jak oryginalna lista.


KickBeat mnie zaskoczyło... nie, to Zen Studios mnie zaskoczyło... ponownie, jak to miało miejsce przy CastleStorm. Nigdy nie sądziłem, że deweloperzy znani głównie ze swojej serii o pinballu będą ukrywali w swojej kartotece takie perełki. KickBeat jest grą, jakiej jeszcze nie było. Nie jest to jednak gra dla każdego. Istnieje ryzyko, że tytuł nie spodoba się nawet fanom takich gier. Ja się jednak bawiłem przy nim świetnie.
P.S. Nie wspomniałem, że gra działa w 60 klatkach na sekundę :P

+ Świeże podejście do gier rytmicznych
+ Wspaniała ścieżka dźwiękowa
+ Możliwość dodania własnych utworów
+ 60 klatek na sekundę zadowala

- Historia Mei została potraktowana po sierocemu
- Beat Your Music nie sprawdza się tak, jak można było się tego spodziewać
 Ocena:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Copyright © 2015 Handheld Nation | Designed With By Templateclue | Published By Gooyaabi Templates
Do góry