Charted? - Recenzja Uncharted: Złota Otchłań [PSV]
Powiedzieć, że Uncharted, męski Tomb Raider, młody Indiana Jones, czy po prostu system-seller konsol Playstation, jest zły to jak powiedzieć, że kolorowe jest czarno-białe, albo naleśniki smakują jak marchewki, czy też ziemniaki. Uncharted jest niezaprzeczalnie uwielbiane i przez fanów shooterów, jak i Indiany Jonesa. Gry z tej serii studia Naughty Dog po prostu pod niektórymi względami wymiatają i moim zdaniem niszczą po prostu inne produkcje ekskluzywne. Pewnie nie dziwota, że wiele osób uradowała zapowiedź Uncharted: Złota Otchłań (w Ameryce Golden Abyss), jako jednego z tytułów startowych na Vitę. Ale jak to bywa przy produkcjach na handheldy, zawsze bywa jakiś haczyk - tej gry nie tworzyło Naughty Dog. A więc kto? Bend Studio, twórcy Resistance Retribution i Syphon Filterów, które swoje najlepsze lata spędziły na PSP. Mimo takiego stażu miałem lekkie wątpliwości - czy gra będzie ładna i płynna, czy teksty będą tak samo dobre, a czasem śmieszne, czy ścieżka dźwiękowa wciągnie mnie tak samo jak z trylogii, czy gra nie będzie się nudziła i najważniejsze: czy gra dorówna poprzednikom. Po zagraniu już wiem, gra jest dobra, ale też mogło być znacznie lepiej.