W 2007 roku pojawiło się Assassin's Creed. Gra o zabójcy imieniem Altair. Akcja działa się w Średniowieczu. Gra wyróżniała się zaskakująco rozbudowaną interakcją z otoczeniem. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział, że gra będzie początkiem wielkiej serii. Po tej produkcji powstał spin-off, o którym nikt nie pamięta. Chodzi mi o wersję na PSP. Oto recenzja Assassin's Creed: Bloodlines.
Assassin's Creed: Bloodlines zostało wydane przez Ubisoft w 2009 roku. I jak już wspomniałem jest spin-offem pierwszej części gry. Została wydana tylko na PSP.
Menu gry jest proste. Po włączeniu gry mamy do wyboru nową grę i kontynuację. Dopiero w następnym menu mamy takie opcje, jak wybranie danego momentu w grze, bądź upgrade umiejętności. W opcjach mamy do wyboru aktywowanie/dezaktywowanie bumperów, wyłączenie niektórych części HUDu itd.. Całe menu jest w postaci Animusa, do którego wchodził Devon.
Fabuła nie jest odkrywcza. Dzieje się ona pomiędzy wydarzeniami z "jedynki", a drugiej części. "Jest rok 1191, od zakończenia wydarzeń poprzedniej części minął miesiąc, templariusze pod komendą nowego przywódcy Armand’a Bouchart’a wycofują się z Ziemi Świętej a asasyn Altair który jest w posiadaniu artefaktu o nazwie „Apple of Eden” wyrusza ich tropem". Tak naprawdę jeśli nie ukończyłeś pierwszej części to możesz się pogubić. Fabuła nie jest po prostu tak mocna jak w pierwowzorze.
Graficznie, nie jest źle, ale też nie aż tak dobrze. Tekstury wyglądają ładnie. Niestety całe miasto spowija lekka mgła, a specyfikacja konsolki pozwala na lepsze rzeczy. Budynki nie są szczegółowe. Ale nie będę więcej narzekać.
O Audio wiele nie powiem. Nie wiem w ogóle ambient do tej gry. Gdyby jeszcze pasował... Niestety nie. Głosy aktorów są dobre, ale tylko dobre. Nie wiem czy tylko ja mam takie odczucie, ale Altair ma inny akcent.
Gra jest naprawdę grywalna. Na budynkach są umieszczone cegły po których można się wspinać. Animacje są bardzo płynne. Minusami tej gry są: ilość pedów na drogach, modele wrógów, i wszechobecna nuda. Właśnie. Zlecenia są bardzo nudne - w większości polegają na zabiciu danej osoby bądź śledzeniu. Po ukończeniu gry nic nas nie tu nie trzyma. Nie wiem co pisać dalej. Więcej nic nie ma... Pozostałe rzeczy są po prostu podobne do pierwszej części.
Podsumowując. Assassin's Creed to gra tylko dobra. Można ją przejść w dwa dłuższe wieczory. Można powiedzieć że fabuła jest niepotrzebna, a przechodniów jest mało. Przy wielu grach miałem takie uczucie, że twórcy po prostu chcą zasłonić crapa znaną marką. Gra nie jest zła, ale średnia.
+ Altair
+ Grywalność
+ Podobna do "jedynki"
+ Punkty widokowe
+ Grafika
- Gra aktorska
- Muzyka
- Mgła
- Ilość pedów
- Krótka (6 godzin)
- Sterowanie
Ocena:
0 komentarze:
Prześlij komentarz